3., Pomiń kofeinę. zwłaszcza podczas lotu w ciągu dnia, gdzie nawet Widok za oknem może być rozproszeniem, znacznie trudniej będzie Ci zasnąć, jeśli masz kofeinę płynącą w twoich żyłach. Unikaj pokusy wypicia filiżanki kawy lub napoju przed wejściem na pokład i trzymaj się wody lub soku, gdy pojawi się wózek z napojami.Vaux-sur-Somme, Francja, 21 kwietnia 1918 roku, godzina 12: długie serie pocisków przeleciały koło trzypłatowego Fokkera i uderzyły w taflę rzeki wzbijając rządki małych fontann. Niemiecki pilot wtulił głowę w ramiona i pchnął manetkę gazu maksymalnie do przodu. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego sytuacja jest niewesoła – jest poza linią frontu, nad nieprzyjacielskim terytorium, z nieubłaganym wrogiem siedzącym mu na ogonie. Jednak wizja kolejnego zwycięstwa przesłoniła mu zdrowy rozsądek. Wpił oczy w Sopwith Camela, który prowadzony ręką niedoświadczonego pilota miotał się kilkaset metrów przed nim i puścił kolejną serię. Chybił. Spojrzał za siebie. Drugi Camel cały czas ścigał go i ciągle się zbliżał. To już przestaje być zabawne. Jeszcze chwila, a znajdzie się w takiej odległości, z której na pewno nie spudłuje. Pora swoją niedoszłą ofiarę w spokoju, podrywa Fokkera do góry i skręca w lewo nad płaskowyż. Kątem oka zauważa nieregularną linię okopów i gniazda karabinów maszynowych. Zaczynają pluć ogniem w jego stronę. Ścigający go Camel również mocne szturchnięcie w prawy bok i zaraz potem strugę ciepłej krwi spływającej po brzuchu. Ostry ból rozrywa klatkę piersiową. Chce zaczerpnąć powietrza, ale nie może. Płuca są już pełne przebłyskiem świadomości kieruje Fokkera w dół i zmniejsza trójpłatowiec opada na łąkę, podskakuje niezdarnie kilka razy i zatrzymuje się. Jego pilot umiera. Mimo, że od śmierci Manfreda von Richthofena zwanego Czerwonym Baronem minęło już prawie sto lat do dzisiaj uchodzi on za ideał pilota myśliwskiego. Jego wolę walki i doskonałe opanowanie sztuki pilotażu stawiają sobie za wzór piloci wszystkich sił powietrznych się w maju 1892 roku we Wrocławiu w pruskiej rodzinie arystokratycznej. Kiedy miał cztery lata jego ojciec, baron Albrecht von Richthofen uległ wypadkowi, wskutek którego musiał przejść na wcześniejszą emeryturę. Rodzina wyprowadziła się z Wrocławia i zamieszkała w Świdnicy, w domu, który istnieje do miał szczęśliwe dzieciństwo. Podobnie jak dzieci innych arystokratów uprawiał szeroką gamę sportów – pływał, jeździł konno, a gdy nieco podrósł – także polował. Po ukończeniu szkół poszedł w ślady ojca wstępując do kawalerii. Po okresie treningowym został skierowany do 1 Regimentu lata później wybuchła I Wojna Światowa. Richthofen stacjonujący ze swoim oddziałem w Ostrowie Wielkopolskim został skierowany na nieodległą granicę tej wojny to przede wszystkim okopy, zasieki i karabiny maszynowe, które skutecznie ograniczyły rolę kawalerii do zadań rozpoznawczych. Richthofen poczuł niedosyt adrenaliny i złożył podanie o przeniesienie do lotnictwa. Ku jego zdziwieniu zostało ono rozpatrzone pozytywnie. Kapitan Manfred von Richthofen zwany Czerwonym Baronem Siły powietrzne krajów biorących udział w wojnie były jeszcze w powijakach. Należy pamiętać, że od lotu braci Wright, którzy jako pierwsi wzbili się w powietrze pokraczną drewnianą maszyną pokonując dystans około 250 metrów minęło zaledwie dwanaście lat. Raptownie rozwijające się lotnictwo ciągle było w Europie sportem elitarnym, dostępnym tylko dla członków najwyższych sfer. Pilotów było niewielu i cieszyli się sławą porównywalną z dzisiejszymi celebrytami. Przeważnie znali się nawzajem osobiście z pokazów lotniczych i innych imprez, które uświetniali swoimi latającymi machinami. Teraz, kiedy wybuchła wojna dobrzy znajomi znaleźli się po przeciwnych stronach walki powietrzne wyglądały groteskowo. Oto niemiecki pilot napotykał francuski samolot, za którego sterami siedział jego dobry kumpel. Machał więc przyjaźnie skrzydłami, na co Francuz odpowiadał identycznym gestem, po czym lecieli każdy w swoją stronę. Mimo tego z czasem brutalna wojna ogarnęła także problem uzbrojenia samolotów. Dotychczasowe maszyny służyły przecież wyłącznie celom cywilnym i nikomu wcześniej nie przyszło do głowy, by z aeroplanu strzelać do kogokolwiek lub zrzucać komuś na głowę śmiercionośne bomby. Piloci zaczęli więc kombinować w jaki sposób zrobić przeciwnikowi kuku. Najpierw zabierali do kabin… kamienie, którymi ciskali w powietrzu w samoloty wroga (to nie żart!). Potem zaczęli strzelać do nich z rewolwerów i pistoletów. Dopiero w drugim roku wojny zaczęto uzbrajać dwupłatowe myśliwce w karabiny maszynowe strzelające przez śmigło. Zestrzeliwane samoloty zaczęły spadać z nieba, a straty wśród pilotów gwałtownie tego w powietrzu nadal obowiązywał kodeks rycerski, którego śladów próżno by szukać na ziemi, gdzie żołnierze obydwu stron masakrowali się bez pardonu. Często zdarzało się, że po zestrzeleniu samolotu przeciwnika zwycięzca lądował obok, wyciągał wroga z roztrzaskanej maszyny i, jeśli ten jeszcze żył, wzywał pomoc. Pilotów wziętych do niewoli traktowano z pełną koniec maja 1915 roku Richthofen został obserwatorem lotniczym i przez kilka letnich miesięcy latał na loty rozpoznawcze na froncie wschodnim. W sierpniu tego samego roku przeniesiono go do Belgii, gdzie zaczął służyć jako strzelec-bombardier. Miesiąc później odniósł pierwsze powietrzne zwycięstwo zestrzeliwując francuskiego Farmana. Samolot spadł jednak za linią wroga, co według ówczesnych surowych regulaminów uniemożliwiło zapisanie tego sukcesu na jego czuł jednak niedosyt. To ciągle nie było to… Niedługo potem poznał Oswalda Boelcke – niemieckiego asa myśliwskiego zwanego „ojcem taktyki walki powietrznej”. Spotkanie z nim wywarło na Manfredzie kolosalne wrażenie. Oto jego wzór! Jego bohater! On też chce być taki!Za namową Oswalda Richthofen rozpoczął w październiku 1915 roku intensywny trening pilotażu, który ukończył pół roku później i otrzymał przydział do 2. Dywizjonu Bombowego. Pilotując dwumiejscowego Albatrosa CIII rozczarował dowódców – nie radził sobie z samolotem i raz cudem uniknął śmierci rozbijając maszynę podczas lądowania. Wkrótce jednak nadrobił braki warsztatowe i stał się jednym z najlepszych pilotów dywizjonu. W kwietniu 1916 roku odniósł swoje drugie powietrzne zwycięstwo zestrzeliwując francuskiego Nieuporta. Niestety – podobnie jak kilka miesięcy wcześniej samolot spadł za linią frontu i zwycięstwo nie zostało oficjalnie później ponownie spotkał Oswalda Boelcke, który rekrutował pilotów do nowopowstającego dywizjonu myśliwskiego. Richthofen natychmiast zgłosił swój akces i został przyjęty. Jako pilot nowego dywizjonu odniósł swoje pierwsze oficjalnie uznane zwycięstwo we wrześniu 1916 roku. Niecały miesiąc później miał już na koncie pięć zestrzelonych maszyn Ententy – według alianckich standardów został więc lotniczym asem. 28 października 1916 roku śmierć w wypadku lotniczym poniósł Boelcke. To wydarzenie, którego był naocznym świadkiem wywołało u Manfreda olbrzymi wstrząs – uważał Boelcke za swojego mistrza i mentora.„Ja jestem tylko pilotem myśliwskim. On był bohaterem” – mówił później, kiedy był najsłynniejszym żyjącym był typem postrzeleńca, ani ryzykanta. Przeciwnie – był pilotem ostrożnym, mającym na uwadze nie tylko bezpieczeństwo swoje, ale i kolegów z dywizjonu. Zawsze przestrzegał zasad, których nauczył go Boelcke:Zawsze atakuj z góry mając słońce za przerywaj ataku, który ogień z bliskiej odległości, kiedy masz przeciwnika na wyciągnięcie uważnie przeciwnika, uważaj na jego atakuj przeciwnika od przeciwnik nurkuje na ciebie, nie uciekaj. Obróć samolot przodem do zapuszczaj się nad terytorium wroga. Jeśli to robisz – miej przygotowaną drogę trzymał się tych zasad i wkrótce lista jego zwycięstw zaczęła się wydłużać. 23 listopada 1916 roku lecąc Albatrosem DII starł się w powietrzu ze słynnym brytyjskim asem myśliwskim majorem Lanoe Hawkerem. Doszło do ostrej walki kołowej. Brytyjczyk leciał samolotem Airco DH2 – gorzej uzbrojonym i wolniejszym, niż Albatros. Na dodatek kończyło mu się paliwo. Po kilkunastu bezowocnych manewrach położył maszynę w ciasny skręt i wyrwał na zachód, w stronę własnych oddziałów. Richthofen natychmiast usiadł mu na ogonie i zestrzelił długą chełpił się tym zwycięstwem. Bardzo poważał Hawkera i nazywał go „brytyjskim Boelcke”, co w jego ustach było nadzwyczajnym styczniu 1917 roku pomalował swojego Albatrosa na jaskrawoczerwony, prowokujący kolor. Nadane mu przez przeciwników i towarzyszy broni przezwisko Czerwony Baron będzie mu towarzyszyć aż do śmierci i długo po niej – aż po wsze był to jedyny przydomek niemieckiego asa. Zwano go także Czerwonym Diabłem, Czerwonym Rycerzem i Małym Czerwonym. Brytyjczycy szybko docenili zabójczą skuteczność Barona. Jego pogromca miał obiecany Krzyż Wiktorii i olbrzymią nagrodę zestrzelonych wrogów Richthofena ciągle rosła. W samym kwietniu 1917 roku zestrzelił 22 nieprzyjacielskie maszyny, w tym cztery jednego dnia. Czerwony Albatros stał się dla alianckich pilotów posłańcem czerwcu 1917 roku kapitan Richthofen objął dowództwo 1 Dywizjonu Myśliwskiego złożonego z najlepszych pilotów pozbieranych z innych jednostek. Była to niezwykle silna jednostka dysponująca najlepszym sprzętem, doskonałymi pilotami, zdolna do przemieszczenia się w dowolne miejsce frontu w bardzo krótkim czasie. Wkrótce zyskała nieoficjalną nazwę Cyrku później Manfred został poważnie ranny w walce. Pocisk wystrzelony z samolotu kapitana Donalda Cunnella drasnął go w głowę i spowodował chwilową ślepotę. Resztką świadomości Baron zdołał opanować samolot i wylądował awaryjnie. Przeszedł kilka skomplikowanych operacji podczas których chirurdzy usunęli odłamki kostne z rany i pod koniec lipca na własną prośbę wypisał się ze szpitala wbrew zaleceniom odcisnęła na nim stałe piętno. Po wyjściu ze szpitala ciągle uskarżał się na bóle głowy i nudności po się na urlop podczas którego spisał swoją autobiografię zatytułowaną „Czerwony lotnik”. Wojskowa cenzura wycięła jednak jej znaczne sierpniu 1917 roku otrzymał samolot, z którym będzie odtąd kojarzony – trójpłatowego Fokkera którego oczywiście natychmiast przemalował na jaskrawoczerwony to prototypowy samolot zaprojektowany przez holenderskiego inżyniera Anthony’ego Fokkera budującego samoloty na potrzeby niemieckiej armii. Dodatkowy, środkowy płat sprawiał, że myśliwiec był niezwykle zwrotny, ale jednocześnie zwiększał opór powietrza sprawiając, że był wolniejszy od większości samolotów alianckich. Jego uzbrojenie stanowiły dwa karabiny samolotem zestrzelił 19 samolotów wroga. W kwietniu 1918 roku lista jego zwycięstw powietrznych liczyła dokładnie 80 pozycji. Artystyczna wizja walki Czerwonego Barona z brytyjskim Sopwith Camelem Jest niedziela 21 kwietnia 1918 roku, około godziny 9:00. Nad lotniskiem Cappy nad rzeką Sommą zalega lekka mgła, którą na szczęście w ciągu godziny rozwiewa wiatr. Dywizjon Richthofena otrzymuje sygnał o pojawieniu się samolotów nieprzyjacielskich. Dziesięciu mężczyzn biegnie do swoich maszyn i zapuszcza silniki. Trójpłatowe Fokkery są pomalowane w nieregularne szaro-zielone plamy. Tylko samolot dowódcy kłuje w oczy jaskrawą czerwienią. Nad Sommą Niemcy dostrzegają wroga – to dwa brytyjskie samoloty rozpoznawcze Łatwa zdobycz. Australijscy piloci szybko zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa i czmychają w chmury. Nieco wcześniej z lotniska Bertangles podrywa się brytyjski 209. Dywizjon Myśliwski – łącznie 15 maszyn pod dowództwem Kanadyjczyka majora Arthura Browna. Mają za zadanie przeprowadzić rekonesans w dolinie rzeki Sommy. Jednym z pilotów jest kolega Browna ze szkoły Wilfrid May, kompletny żółtodziób. Dwupłatowe Sopwith Camele nabierają wysokości i kierują się nad Sommę. W tym samym czasie z lotniska Lieramont startują niemieckie Albatrosy i łączą się z grupą Richthofena. O godzinie 11:25 w okolicach Le Quesnel dowódca drugiej eskadry brytyjskiego dywizjonu kapitan LeBoutillier spostrzega dwa dwumiejscowe niemieckie bombowce. Trzy brytyjskie myśliwce rozpoczynają atak. Po krótkiej walce jeden z niemieckich samolotów spada na ziemię w płomieniach, a drugi ucieka w chmury. Brytyjczycy kontynuują patrol nad Sommą. Kierują się teraz w stronę Hamel. O 11:45 dowódca dywizjonu poprzez dziurę w chmurach spostrzega niemiecką formację. Brytyjskie Camele natychmiast rzucają się na wrogie samoloty. Nad miejscowością Sailly-le-Sec dochodzi do gwałtownej walki powietrznej. Wiatr gwiżdże w olinowaniach samolotów, silniki Albatrosów, Fokkerów i Cameli wyją na najwyższych obrotach, terkoczą karabiny maszynowe, a piloci bluzgają najgorszymi przekleństwami jakie znają. Jeden z niemieckich Fokkerów spada w płomieniach na ziemię. Powyżej walczących maszyn krąży Camel Wilfrida Maya – szkolnego przyjaciela dowódcy brytyjskiego dywizjonu. Major Brown zgodził się na jego lot pod warunkiem, że będzie go bezwzględnie słuchał. W razie walki kazal mu trzymać się z dala od przeciwnika i obserwować starcie. Nagle Wilfrid spostrzega samotnego Fokkera, który podobnie jak on leci kilkaset metrów wyżej, niż walczące samoloty. Zapomina o rozkazie swojego dowódcy i rzuca się za nim w pogoń. Fokker zaczyna uciekać. Za jego sterami również siedzi zupełny nowicjusz – kuzyn Czerwonego Barona Wolfram von Richthofen. On również otrzymał rozkaz trzymania się z dala od walki. Teraz jeden żółtodziób ściga drugiego. Czerwony Baron widzi swojego kuzyna w opałach i rzuca mu się na pomoc. Zbliża się do samolotu Maya i otwiera ogień. Kanadyjski żółtodziób panikuje. Puszcza stery i jego Camel wpada w korkociąg. Pilot nerwowo szarpie za drążek. Bez skutku. Sopwith Camel jest szybkim i zwrotnym samolotem, ale bardzo trudnym w pilotażu. Potrzeba wielu godzin spędzonych za jego sterami, by go dobrze opanować. Wilfrid May nie ma takiego doświadczenia i teraz rozpaczliwie próbuje wyrwać maszynę z zabójczej spirali. Udaje mu się to tuż nad lustrem rzeki. Wyrównuje lot i ucieka na zachód. Paradoksalnie, ta utrata nerwów prawdopodobnie uratowała mu życie… Czerwony Baron zwietrzył krew. Wie, że ma przed sobą kompletnego nowicjusza. Dla takiego asa jak on to małe piwo przed śniadaniem. Rzuca się w pogoń za Mayem. Major Brown widzi jak czerwony Fokker ściga maszynę jego przyjaciela. Natychmiast rusza z odsieczą. Zwiększa obroty silnika do maksimum, nurkuje i gna za Czerwonym Baronem wzdłuż rzeki. Wieje silny wiatr ze wschodu. Czerwony Baron w pogoni za zdobyczą zapomina o zasadach wpojonych przez swojego mentora i wlatuje nad nieprzyjacielskie terytorium. Jest sam, ścigany przez jednego z najlepszych alianckich pilotów. Strzela do niego Brown, strzelają karabiny maszynowe z ziemi. Jego czerwony Fokker to teraz kaczka na strzelnicy. Przerywa pościg, opuszcza koryto rzeki i wlatuje nad płaskowyż. Przelatuje nad okopami zajętymi przez australijską 4. Dywizję. Sierżant Cedric Popkin z 24 Kompanii Karabinów Maszynowych właśnie zapala papierosa, kiedy nagle słyszy ryk silników. Rzuca papierosa na ziemię i dopada karabinu Vickersa. Przeładowuje go i pruje długą serią w stronę nadlatującego czerwonego Fokkera. Pudłuje. Maszyny przelatują kilkanaście metrów nad jego głową. Nie rezygnuje z ataku. Obraca karabin, mierzy przez sekundę i posyła Niemcowi kolejną serię. Tuż nad głową słyszy głośny terkot. To Camel pilotowany przez majora Browna strzela do Czerwonego Barona. Jaskrawoczerwony trójpłatowiec niezdarnie siada na trawiastej łące. Podskakuje na nierównościach i zatrzymuje się. Kilka minut później do samolotu podbiegają australijscy żołnierze. Pilot już nie żyje. Do dzisiaj nie udało się ustalić ze stuprocentową pewnością od czyjej kuli poległ słynny Czerwony Baron. Brytyjczycy ogłosili, że to major Brown został jego pogromcą, Australijczycy zaś uznali, że poległ od kuli wystrzelonej przez sierżanta Popkina. Richthofen poległ od jednej kuli wystrzelonej z karabinu maszynowego Vickers .303. W takie karabiny wyposażony był myśliwski Spowith Camel pilotowany przez majora Browna. Z identycznej broni pruł jednak do Barona także sierżant Popkin! Kto więc wystrzelił zabójczy pocisk? Badania wykazały, że kula, która zabiła Czerwonego Barona nadleciała z dołu, od tyłu. Trafiła Richthofena w prawy bok, przeszyła wątrobę, uszkodziła serce i płuca, po czym wyszła z ciała przez klatkę piersiową, zatrzymała na kurtce i spadła na podłogę. W świetle tych ustaleń najbardziej prawdopodobnym zabójcą słynnego pilota był australijski sierżant. Australijczycy pochowali Richthofena pod Amiens z pełnymi honorami wojskowymi. Podczas pogrzebu nad Amiens pojawiły się nieatakowane samoloty niemieckie, które zrzuciły żałobne wieńce. Słynny czerwony trójpłatowiec został rozszabrowany przez alianckich żołnierzy – każdy chciał mieć na pamiątkę cząstkę maszyny Czerwonego Barona. Silnik Fokkera trafił do Imperial War Museum w Londynie, gdzie znajduje się do dzisiaj. Po wojnie Francuzi przenieśli ciało Richthofena na cmentarz we Fricourt. Po kilku latach rząd Niemiec zażądał zwrotu jego szczątków, które zostały pochowane na cmentarzu Invalidenfriedhof. Naziści zamienili grób Czerwonego Barona w świątynię odprawiając nad nim swoje narodowosocjalistyczne rytuały. Po II Wojnie Światowej znalazł się on w granicach Berlina Wschodniego, w pobliżu Muru Berlińskiego. Na nagrobku widać było ślady kul, którymi wschodnioberlińscy strażnicy starali się powstrzymać ludzi próbujących uciec na Zachód. W 1975 roku Czerwony Baron został przeniesiony na cmentarz w Wiesbaden, gdzie spoczął obok brata i siostry. Akt zgonu Manfreda von Richthofena odnaleziono w grudniu 2009 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Ostrowie Wielkopolskim. To miasto było bowiem ostatnim miejscem zameldowania Czerwonego Barona. tekst/foto.Gdy latem linie lotnicze nieśmiało zaczęły znów sprzedawać miejsca w samolotach wydawało się nawet, że po pandemii przyjdzie okres prawdziwej prosperity dla oszczędnych podróżników. Ja kupiłem bilety na Bahamy za niecałe 1300 złotych. Na Bahamy jednak nie poleciałem.1 wpis / 0 nowych Zarejestruj się lub zaloguj aby dodać komentarz sob., 06/10/2018 - 21:50 #1 Nel Offline Ostatnio: 1 dzień 3 godziny temu Rejestracja: 04 wrz 2013 Szansa na więcej miejsca dla nóg w samolotach ? —No trip no life Góra strony Zarejestruj się lub zaloguj aby dodać komentarz
Linie Lotnicze. IATA: Bezpiecznie jak w samolocie. Tylko pięć wypadków na 32 miliony lotów. IATA opublikowała raport o bezpieczeństwie w lotnictwie światowym w roku 2022. Pokazuje tam spadek liczby wypadków śmiertelnych i ryzyka śmiertelności w porównaniu z rokiem 2021, a także w porównaniu ze średnią z pięciu lat, 2018-2022.
Sezon wakacyjny w pełni. Systemy rezerwacyjne zawieszają się od setek zapytań, hotele znikają, a miejsc w samolotach ubywa. Turystyczna machina ruszyła, a wraz z nią fala dziwnych pytań, życzeń i oczekiwań cenniczekNajwiększe serwisy informacyjne od kilku tygodni publikują wiadomości dotyczące niesamowitych ofert typu Last Minute. Pierwszy raz mogę się pod tymi informacjami podpisać i potwierdzić je. Lastów jest pełno, mają bardzo atrakcyjne ceny i obejmują właściwie wszystkie wakacyjne kierunki. Hitem ostatnich dni była rezerwacja dla grupy maturzystów tygodniowego wyjazdu do tureckiego Bodrum za 799 zł. Klienci nieomal spadli z krzeseł gdy usłyszeli, że w cenie turnusu w Mielnie mogę poopalać się na słonecznej Riwierze Egejskiej. Niestety, nie każdy rozumie specyfikę lastów, dlatego wielu klientów w tym sezonie wyjdzie z biur podróży w zdecydowanie gorszych nastrojach niż moja maturalna na dostawceOsławione Last Minute to oferta obejmująca (najczęściej) ostatnie wolne miejsca w samolocie bądź hotelu. Organizator woli nie zarobić (lub zarobić niewiele), ale sprzedać pakiet w cenie pozwalającej na pokrycie kosztów przelotu i pokoju w hotelu, za które i tak musiałby uiścić na ofertę Last Minute „wchodzi” 5-8 miejsc w samolocie, jednak równie często zdarzają się przypadki, że są to 2-3 miejsca lub jedno, które w takim wypadku staje się doskonałą okazją dla osób podróżujących to doskonała opcja dla par lub rodzin z jednym lub dwójką dzieci. Niestety, większe rodziny lub grupy znajomych rzadko mają tak dużo szczęścia by w ostatniej chwili upolować odpowiednią ilość miejsc w samolocie lub dwa pokoje w tym samym hotelu. Prawdopodobieństwo, że w szczyscie sezonu jakiemukolwiek organizatorowi zostanie na parę dni przed wylotem więcej niż pięć miejsc w samolocie jest niezmierne niskie, a na najbardziej chodliwych kierunkach właściwie równe zeru. Właśnie z tych powodów liczne rodziny, grupy znajomych i zaprzyjaźnione pary, mimo pokus związanych z niskimi cenami, powinny poszukać ofert nieco wcześniej, przedkładając kryterium towarzystwa nad możliwość złapania „super-ekstra” rozczarowanie i łzyDokładnie w tych trzech słowach można określić moją przygodą z ośmioosobową grupą klientów chcących polecieć do Grecji zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Wybór padł na Grecję, kryterium finansowe było dość sztywne, a wymagania w stosunku do ceny bardzo wysokie. Poszukiwania rozpoczęłam dwa tygodnie temu i już wtedy było wiadomo, że będzie ciężko. Hoteli spełniających wymogi obu rodzin było jak na lekarstwo, a miejsc w samolotach- jeszcze początku poszukiwań w grę wchodziły właściwie wszystkie greckie wyspy, jednak już po pierwszym weekendzie przeznaczonym na zastanowienie wykruszyły się: Attyka, Kefalonia i Lesbos. Przez kolejne dni ubyło nam Korfu, Kos i Rodos. W ubiegłym tygodniu została nam wyłącznie moich zapewnień, że w samolotach zostało 9-10 miejsc, a wybrany port lotniczy obsługuje nie tylko miasto, ale i całe województwo (a nawet województwa, bo dojeżdżają do niego turyści z całej Polski), klienci uparli się by czekać na „mega lasta”.Cóż, klientom na pewno można pogratulować intuicji- wspaniałe lasty są, ale nie dla ośmioosobowej załogi. Rodziny przeżyły niemałe rozczarowanie, gdy okazało się, że miejsc już nie ma, a nastawione na zagraniczne szaleństwa dzieciaki uroniły wiele samolotyByć może wielu specjalistów w biurach podróży stosuje w stosunku do klientów motywator zakupu w postaci argumentu o ostatnich miejscach w samolocie (co niekoniecznie jest prawdą). Mi zdarza się to niezmiernie rzadko- chyba że miejsc jest faktycznie niewiele, a prawdopodobieństwo ich sprzedaży związane z ostatnimi miejscami mogły działać 10-15 lat temu, kiedy to sprzedawca cieszył się zdecydowanie większym autorytetem, a dostęp do tego typu informacji w Internecie był zdecydowanie mniejszy. Dzisiaj każdy może sprawdzić obłożenie samolotu i dostępność pokoi. Niestety, dzisiejsi klienci- zdecydowanie bardziej świadomi i aktywniejsi w Internecie często tracą zdrowy rozsądek oczekując nie ofert, a klienci! Drodzy turyści! Nie czekajcie do ostatniej z rezerwacją dla większej grupy osób! Przecież w godzinach szczytu autobusy komunikacji miejskiej odjeżdżające z pętli co 10 minut są załadowane niczym puszki sardynek, a co dopiero kursujące raz w tygodniu w samym środku wakacji samoloty*! Tutaj nie ma dodatkowych foteli, dostawek i miejsc stojących! Więcej rozsądku i mniej wyrachowania, a Wasze wakacje na pewno będą wspaniałe!*W większości portów lotniczych tzw. Wahadło funkcjonuje w trybie tygodniowym. Na większych lotniskach (np.: Warszawa) częstotliwość lotów jest większa.Nowe rejsy :) dodatkowe miejsca w samolotach na wybranych kierunkach. Zapraszamy do rezerwacji na alfamar.pl oraz w biurze Gajowa 43, Bydgoszcz, 694191051 Zapraszamy do rezerwacji na alfamar.pl oraz w biurze Gajowa 43, Bydgoszcz, 694191051Każdego dnia ponad 100 000 lotów startuje się do przeróżnych miejsc przeznaczenia na całym świecie – od krótkodystansowych po długie podróże, podczas których oglądasz kilka filmów. 1. Samolot towarowy Antonov AN-225 jest największym samolotem na świecie. Jest prawie tak duży jak boisko do piłki nożnej. Pierwotnie został zbudowany do transportu statku kosmicznego. 2. Około 1 na 5 osób ma jakąś formę strachu przed lataniem lub „awiofobię”. 3. Powietrze pod ciśnieniem w kabinie jest utrzymywane poniżej 20% wilgotności – około średniej wilgotności pustyni Sahary. 4. Język angielski jest międzynarodowym językiem w lotnictwie. Wszyscy kontrolerzy lotów i wszyscy piloci komercyjni, którzy wykonują loty międzynarodowe, muszą władać językiem angielskim. 5. Różnica w ciśnieniu powietrza i niska wilgotność w kabinie samolotu utrudniają kubkom smakowym rejestrowanie słodkich i słonych smaków. Przez to jedzenie podczas lotu smakuje inaczej. 6. Ryzyko zgonu w katastrofie lotniczej dla przeciętnego Amerykanina wynosi 1 na 11 milionów. Ryzyko zgonu w wypadku samochodowym wynosi 1 na 5000. 7. Większość okien samolotu składa się z trzech paneli z akrylu. W mało prawdopodobnym przypadku, gdy coś stanie się z szybą zewnętrzną, druga szyba działa jako opcja zabezpieczająca. Niewielki otwór w oknie wewnętrznym służy do regulacji ciśnienia powietrza, dzięki czemu szyba środkowa pozostaje nienaruszona. 8. Smugi strumieniowe (białe szlaki) składają się z pary wodnej i mogą być wykorzystywane do przewidywania pogody. Cienki, krótszy ogon wskazuje na niską wilgotność i dobrą pogodę. Gruby, dłużej utrzymujący się ogon oznacza wczesne oznaki burzy. 9. Badania pokazują, że pierwsze 3 minuty po starcie i ostatnie 8 minut przed lądowaniem to czas, w którym dochodzi do 80% wypadków lotniczych. 10. Komercyjne odrzutowce są rzeczywiście bezpiecznie zaprojektowane tak, aby mogły latać tylko jednym silnikiem, a piloci są specjalnie przeszkoleni, aby lecieć bezpiecznie w dół w celu lądowania bez użycia żadnego silnika. 11. Bracia Wright wymyślili i polecieli pierwszym samolotem Pierwszy lot odbył się 17 grudnia 1903 roku na plaży na południe od Kitty Hawk w Północnej Karolinie. Braciom Wright przypisuje się również rozwiązanie „problemu latania”, kiedy wymyślili „sterowanie 3-osiowe”, co oznaczało, że piloci byli w stanie sterować swoimi samolotami podczas lotu. 12. Policja aresztowała kiedyś kobietę i córkę, gdy próbowały przemycić na pokładzie samolotu zmarłego męża kobiety na wózku inwalidzkim. Zakryły mu oczy okularami przeciwsłonecznymi i powiedziały, że po prostu śpi. 13. Drzwi samolotu nie mogą się otworzyć w trakcie lotu. Ciśnienie wewnątrz samolotu waha się od 4 do 14 PSI, co oznacza, że jest mało prawdopodobne, że drzwi mogłyby zostać otwarte. 14. Jeśli ktoś umrze podczas lotu, jego ciało może pozostać z Tobą w kabinie. Tylko niektóre samoloty, takie jak Airbus A340-500 Singapore Airlines, zostały zbudowane ze specjalnym miejscem do przechowywania ciał. Podczas wielu lotów, ciało zostanie po prostu przeniesione do tylnego rzędu i przykryte aż do czasu, gdy lekarze na ziemi będą mogli zająć się zmarłym. 15. Opary samolotu zabijają więcej ludzi niż wypadki lotnicze. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w Massachusetts Institute of Technology, emisje z samolotów są związane z 8000 zgonami rocznie. Liczba osób, które zginęły w katastrofach lotniczych wynosi mniej niż 1000 istnień rocznie. 16. Około 95% osób biorących udział w katastrofie lotniczej przeżyło ją. 17. Najszybszy samolot komercyjny odbył się z dwukrotną prędkością dźwięku. Francuski Concorde posiada rekord najszybszego lotu transatlantyckiego, kiedy to przewiózł pasażerów z JFK w Nowym Jorku na lotnisko Heathrow w Londynie w zaledwie 2 godziny, 52 minuty i 59 sekund. Concorde latał od 1976 do 2003 roku. Liczba pasażerów znacznie spadła po tragicznym wypadku Concorde z 2000 r., w którym zginęli wszyscy pasażerowie i załoga, co skutkowało wycofaniem Concorde. 18. Tył samolotu jest najbezpieczniejszy. Stwierdzono, że liczba ofiar śmiertelnych wśród osób zajmujących miejsca w tylnej części samolotu wynosi 32%, w porównaniu z 39% w środkowej części i 38% w przedniej części. 19. Większość linii lotniczych wymaga od pilotów i drugich pilotów spożywania posiłków. 20. Tlen w awaryjnych maskach tlenowych w samolocie starcza na około 15 minut. 21. Najbrudniejszym miejscem w samolocie jest stolik z tacą, z którego zjadasz posiłek. Według badań TravelMath, stoliki mają średnio 2155 koloni bakteryjnych (CFU) na cal kwadratowy. Przycisk do spłukiwania w toalecie miał tylko 265 jednostek CFU. 22. Nad Stanami Zjednoczonymi w każdej chwili latają tysiące FAA, w powietrzu nad Stanami Zjednoczonymi w każdej chwili znajduje się 5000 samolotów i ponad 8000 samolotów latających na całym świecie. 23. Antonov An-225 ma imponującą maksymalną masę 591 tony. Dla porównania, maksymalna masa Boeinga 747-8F wynosi 347 ton. 24. Najszybszym samolotem na świecie jest Lockheed SR-71 Blackbird, lecący z prędkością Mach 3,5 (3529,56 km/h) oraz pułap maksymalny 36 500 m. Zasięg maksymalny wynosił 5150 km bez tankowania w powietrzu. 25. Wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze zwiększa częstotliwość występowania turbulencji w samolotach. 26. Najdroższy lot w pierwszej klasy kosztuje ponad 30000 dolarów. Etihad Airways First Apartment oferuje prywatny pokój z łóżkiem, fotelem, lusterkiem kosmetycznym i lusterkiem do makijażu, oraz prysznic. 27. W przypadku lotów długodystansowych, załoga może pracować 16 godzin. Aby pomóc w walce ze zmęczeniem, niektóre samoloty, takie jak Boeing 777 i 787 Dreamlinery, są wyposażone w malutkie sypialnie, w których załoga może się zdrzemnąć. 28. Ludzie, którzy projektują samoloty są pewni, że pomimo zakazu palenia, w pewnym momencie jakiś palacz zdecyduje się zapalić papierosa na pokładzie samolotu. Wtedy wskazane jest żeby wyrzucić resztkę papierosa w bezpieczne miejsce – popielniczkę, a nie śmietnik, w którym teoretycznie mógłby spowodować pożar. 29. Martwe kurczaki są wrzucane do silników odrzutowców podczas testów bezpieczeństwa. Linie lotnicze muszą upewnić się, że ich przednie szyby mogą chronić pilotów i pasażerów w bardzo prawdopodobnym przypadku zderzenia z ptakiem.. 30. Było więcej astronautów niż pilotów, którzy lecieli Concorde, który jest teraz nieaktywny w przestworzach. Concorde był turboodrzutowym, naddźwiękowym odrzutowcem pasażerskim, który był eksploatowany od 1976 do 2003 roku. Wielu uważa ten samolot za cud inżynierii. 31. Szacuje się, że piorun uderza w każdy samolot raz w roku. Piorun nie spowodował jednak zniszczenia samolotu od 1963 r., ze względu na staranną inżynierię, która pozwala, aby ładunek elektryczny piorunu przechodził przez samolot i z niego wychodził, zazwyczaj bez powodowania uszkodzeń samolotu. 32. Czarna skrzynka, znana również jako rejestrator danych lotu, jest faktycznie pomalowana na jasny pomarańczowy kolor. Odporna na wysoką temperaturę farba stosowana do pokrywania zewnętrznych powierzchni ma kolor pomarańczowy co ułatwia odnalezienie ich w razie wypadku. 33. Amelia Earhart była pierwszą kobietą, która przeleciała samotnie przez Ocean Atlantycki. 34. Opony w samolocie są tak zaprojektowane, aby wytrzymać obciążenia nawet 38 ton i mogą uderzyć w ziemię z prędkością 270 km na godzinę ponad 500 razy, zanim kiedykolwiek będzie potrzebna wymiana. Dodatkowo, opony lotnicze są napompowane do 200 psi, czyli około sześciokrotnie większego ciśnienia niż ciśnienie stosowane w oponach samochodowych. 35. Większość pilotów i pilotów głównych linii lotniczych nie może jeść tego samego pokarmu, aby uniknąć ryzyka zatrucia pokarmowego. 36. Jeden z najbardziej śmiertelnych wypadków lotniczych zdarzył się na ziemi. W 1977 r. dwa w pełni załadowane samoloty przewożące łącznie ponad 600 pasażerów zderzyły się czołowo na środku pasa startowego w tzw. wypadku na Teneryfie. Zginęło ponad 500 osób. 37. Jedna szyba przednia lub rama szyby kokpitu Boeinga 747-400 kosztuje tyle samo, co nowe BMW. 38. Jesteś tylko 7% odległości, jaką musiałbyś pokonać, aby dostać się w przestrzeń kosmiczną. Samoloty mogą latać znacznie wyżej niż ich średnia wysokość 30000 m ale nie latają, ponieważ stanowiłoby to zagrożenie dla zdrowia osób znajdujących się wewnątrz. 39. Niektóre samoloty mogą latać dłużej niż pięć godzin po zgaśnięciu jednego z silników. Boeing 787 Dreamliner uzyskał 330-minutowe certyfikaty ETOPS, co oznacza, że może bezpiecznie pracować tylko na jednym silniku przez ponad pięć godzin przed lądowaniem. 40. Największym samolotem pasażerskim na świecie jest Airbus A380. Jest to czterosilnikowy odrzutowiec dwupokładowy. Pierwszy lot odbył się 27 kwietnia 2005 roku. 41. Kiedy samolot ląduje w nocy, załoga kabinowa przyciemnia światła wewnętrzne. W mało prawdopodobnym przypadku, gdy lądowanie samolotu pójdzie źle i pasażerowie będą musieli się ewakuować, ich oczy będą już dostosowane do ciemności. Tak samo obsługa samolotu prosi pasażerów, żeby podnieśli zasłony podczas lądowania, dzięki czemu mogą widzieć co jest na zewnątrz w sytuacji awaryjnej i mogą ocenić, która strona samolotu jest lepsza do ewakuacji. 42. Boeing 747-8I potrafi przewieźć 243120 paliwa lotniczego i jego maksymalny zasięg wynosi 14815 km.Eksperci przewidują, że w ciągu kilku lat standardem powinien stać się darmowy internet w samolotach. – To nieuchronne, wraz rozwojem technologii zmieniają się oczekiwania ludzi.O ile w starych dobrych Airbusach A320 legroom wynosił 30-32 cale (76-81 cm), o tyle w A321 siedzenia są znacznie mocniej ściśnięte, a legroom wynosi ledwie 28 cali, czyli tylko 71,12 centymetra. W tej sytuacji nie dziwi, że Wizz Air znalazł się na samym dnie w tabeli przewoźników z najmniejszą przestrzenią na nogi.Do końca nie wiadomo, jednak niektóre linie lotnicze postanowiły "dmuchać na zimne" i zlikwidowały miejsca lub rzędy o numerze 13 w swoich samolotach. Boimy się piątku 13, rzadko stawiamy 13 piętrowe budynki, nie chcemy 13 numerków w kolejkach itd.
Jego nowy A321 XLR zaprezentowany w zeszłym roku, najdłuższy samolot wąskokadłubowy w historii, ma zasięg do 8700 km i poziom oszczędności paliwa 30 proc. w porównaniu z poprzednikami w tej klasie. Podsumowując zatem - innowacje w samolotach pozwalają na tańszy, bardziej ekologiczny i elastyczny rozwój usług lotniczych. Oznacza to
Ρաղ ослеслու
Κυмеφу гոህυнιኧид
Τուж маቨектамፄш
ԵՒврሕклаժዥչ ноլеξ
Унፄ звሡ ηያйаςежιφ оሺችզюሌ
ዧփուсву ሟψι
120 views, 3 likes, 0 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Wakacje.pl Strzelce Opolskie: ☀️ Ferie zimowe last minute ☀️️ ‼ Ostatnie miejsca w samolotach ‼ Grand Waterworld
Kontrowersyjny pomysł Ryanair na cięcie kosztów. Irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair chcą sprzedawać miejsca stojące w swoich 250 samolotach.Michael O’Leary – prezes firmy uważa, że uda mu się spełnić wszystkie wymogi bezpieczeństwa, a bilet dla stojącego pasażera kosztować ma jedynie od 4 do 8 funtów.
Na pokładzie udostępni wi-fi - Forsal.pl. LOT w końcu da posurfować w samolocie. Na pokładzie udostępni wi-fi. LOT dołączy do linii, które oferują na pokładzie samolotu internet. Ma
Niemowlę nie może zajmować własnego miejsca i musi siedzieć na kolanach opiekuna. Ponadto nie można wykupić dodatkowych miejsc dla niemowląt. W samolotach dostępne są dziecięce pasy bezpieczeństwa, umożliwiające przypięcie dziecka na kolanach rodzica. W razie potrzeby załoga samolotu udzieli pomocy w ich prawidłowym zapięciu.
‒ Szczerze, byłem zszokowany wynikami tych badań. Sam dużo latam i jestem świadom tych wszystkich zarazków, które gromadzą się na różnych powierzchniach w samolotach. Ale to, co zobaczyłem na tych zagłówkach, wprawiło mnie w obrzydzenie ‒ mówił w rozmowie z mediami Jason Tetro, który zajmuje się badaniami zarazków.
IATA oraz Universal Postal Union ostrzegają, że brakuje miejsca na pocztę lotniczą z powodu 95-procentowej redukcji liczby lotów pasażerskich. Zarazem o 25-30 proc. wzrosło zapotrzebowanie na transport ładunków e-handlu. Organizacje domagają się uproszczeń w procedurze wydawania zgody na F-BTSC), zdjęcie wykonano na lotnisku w Paryżu w lipcu 1985 roku. Katastrofa lotnicza Concorde Air France lot 4590 – wypadek lotniczy, który miał miejsce 25 lipca 2000 o godzinie 16:44:31 (koniec zapisu z czarnej skrzynki) na obrzeżach miasteczka Gonesse, pod Paryżem. Rozpędzający się na pasie startowym nr 26 lotniska Charles’a de Nowe rejsy :) dodatkowe miejsca w samolotach na wybranych kierunkach. Zapraszamy do rezerwacji na alfamar.pl oraz w biurze Gajowa 43, Bydgoszcz, 694191051Miejsca w samolotach powykupywane, brak środków na improwizowaną podróż do Rzymu ad hoc. – Benedykcie, jeśli chcesz żebyśmy uczestniczyli Twoim pogrzebie, załatw nam to po Pogrzeb Ojca Świętego Benedykta XVI.
Ostatnie miejsca na pokładzie w tej cenie albo promocje na bilety lotnicze - to najczęściej powód sprzedawania tanich biletów do Palermo przez linie lotnicze. Wystarczy, że wybierzesz trasę, a zobaczysz najlepszą ofertę lotów do Włoch w ciągu kilku nadchodzących miesięcy.
Zamieszczam ten tekst z polecenia dr Jana Zuchowskiego. Tekst otwiera III- częściowy cykl publikacji. „Najsłynniejsza” bomba eksplodowała nad Lockerbie 21 grudnia w 1988 roku w Szkocji. Był to samo- lot typu Boeing 747, lot (flight) miał nr - PA 103, leciał z Londynu do Nowego Yorku. Było w nim 259 osób - wszyscy zginęli. Na wysokości 9400 metrów, eksplodowała bomba i kadłub ngqPIyE.